Hej kochani :)
Upały nie dają nam spokoju :) Od jakiegoś czasu postawiłam na świadomą pielęgnację okolic oczu, ze względu na to,że przekroczyłam już magiczną dwudziestkę, trzy lata temu :) Skóra wokół oczu jest najdelikatniejsza, dlatego musimy troszczyć się o nią już od wczesnych lat, jak spisał się mój pierwszy kremik dedykowany tej strefie? Czy pomógł mi a może lekko zaszkodził? Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na temat tego maleństwa zapraszam serdecznie :)
Od producenta :
Skład:
Skład świetny z małym wyjątkiem znajdującym się już na drugim miejscu, wiem ,że alkohol pełni tutaj rolę naturalnego konserwantu jednak jego obecność ma ogromny wpływ na moją ocenę tego produktu.
Opakowanie:
Mała tubeczka o pojemności 15 ml, czyli standard jeśli chodzi o kremy pod oczy ;) Łatwy i wygodny aplikator, wydobywamy tyle kremu ile nam potrzeba,tubkę łatwo przeciąć kiedy kosmetyk się już kończy.Produkt jest zakręcany, niestety po krótkim czasie zakrętka się "wyrobiła" i musiałam uważać aby nie kłaść kremu do góry nogami, bo byłaby możliwość emigracji kremu z opakowania.
Konsystencja:
Dosyć lekka, niezbyt tłusta. Krem bardzo dobrze się nakłada na okolicę oczu, łatwo go rozsmarować i wklepać w delikatną skórę.Uważajcie jednak podczas nakładania, ponieważ kiedy krem dostanie wam się do oczu mocne pieczenie i łzawienie gwarantowane!
Moja opinia/Działanie:
Krem był moim pierwszym kosmetykiem z przeznaczeniem do stosowania na skórę wokół oczu. Wcześniej używałam tłustego kremu oliwkowego z Zaji, okazał się on jednak zbyt tłusty i zostawiał mi wory pod oczami ;/ Kremik z Alterry zaraz po otwarciu może rozłożyć na łopatki zapachem ziół i alkoholu, bardzo przypominającym popularny Amol.Mi osobiście nie przeszkadzał aż tak bardzo, ponieważ lubię nawet zapach ziół.Krem początkowo bardzo dobrze nawilżał, jednak z czasem regularnego stosowania skóra wokół oczu zaczęła być przesuszona.Wiem,że to wina wysoko ustawionego w składzie alkoholu.Kosmetyk ekologiczny, odpowiedni dla wegan i wegetarian urzekł mnie swoją prostotą, jednak jego działanie okazało się niewystarczające, dla nawet mojej, młodej skóry.Pozytywnym aspektem działania tego kremy, chociaż producent nie podkreśla tego jakoś szczególnie, było likwidacja w jakimś stopniu cieni pod oczami.Chociaż korektor pod oczy i tak zagościł już u mnie na dobre, po zastosowaniu kremu Alterra widziałam znaczną różnicę w zmniejszeniu zasinienia wokół oczu.
Miałyście może ten kremik? Jak się u Was sprawdził? Może macie jakiś sprawdzony krem pod oczy, który pomoże mi w zabezpieczeniu tej delikatnej strefy?
Pozdrawiam,
Justyna
Ciekawy kremik :)
OdpowiedzUsuńAltere bardzo lubię i bardzo kusi mnie ,,biała herbata" :-) Krem pod oczy by mi sie zdecydowanie przydał!
OdpowiedzUsuńTeż poszukuję dobrego kremu pod oczy :)
OdpowiedzUsuńBoję się trochę tego przesuszenia...
OdpowiedzUsuńja używam z orientany i dermedic, które opisywałam na blogu.. oba są bardzo przyjemne (dermedic często można kupić za 10 zł :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Alterry ;)
OdpowiedzUsuńz alterry do pielęgnacji twarzy czy skóry pod oczami nigdy nic nie miałam
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się go przetestować :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtego kosmetyku nie mam...byc moze wyprobuje, ale narazie mam lirene pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńmnie do kosmetyków Alterry jakoś nie kusi;p
OdpowiedzUsuńNie znam, jakoś mnie nie zaciekawił. Teraz używam rosyjskiego i na razie jest fajny :)
OdpowiedzUsuń