Hej kochani :)
Każdy z nas w codziennym stresie i pędzie potrzebuje chwili wytchnienia, relaksu, odpoczynku. Ciepła kąpiel pomaga w regeneracji ciała ale co z naszymi zmysłami i duchem? Aromaterapia to kluczowe słowo w osiągnięciu 100% zadowolenia i ukojenia wszystkich naszych zmysłów, bardzo lubię ten czas poświęcony tylko dla siebie. Zapach, który działa na mnie niezwykle relaksująco, rozluźniająco i pozwala przenieś się w błogi stan to lawenda.
Jak się spisał, czy spełnił oczekiwania ?
Jak się spisał, czy spełnił oczekiwania ?
Zapraszam na recenzję aksamitnego masła do ciała oraz peelingu cukrowego :)
Od producenta:
Składy:
Masło:
Peeling:
Opakowania:
Słoiczki są szklane, dosyć ciężkie.Ulokowałam je w łazience tak, abym nie musiała ich ciągle przenosić, bo bałam się,że mogą się stłuc.Bardzo łatwo odkręcić słoiczki nawet mokrymi rękami, obydwa kosmetyki posiadają zabezpieczające sreberko i są przyozdobione uroczymi kwiatuszkami lawendy.
Konsystencja:
Masło:
Gęste i treściwe a przy tym szybko się wchłania :)
Peeling:
Bardzo duża ilość drobinek cukru, gęsty o żelowej konsystencji.
Moja opinia/Działanie:
Zacznę może od peelingu, bo to jego jako pierwszego zawsze używam do usunięcia martwego naskórka oraz wygładzenia mojej skóry. Drobinki cukru są na tyle ostre aby uporać się z przesuszeniami, fajnie wygładzają skórę a masaż wykonany tym peelingiem to prawdziwa rozkosz dla naszego ciała. Zapach to niekwestionowany atut tego produktu, bardzo lubię lawendę działa na mnie uspokajająco i odprężająco, doskonale rozumiem, czemu ten zapach dodawany jest do produktów dla dzieci. Dodatek parafiny w składzie sprawia,że drobinki cukru tak szybko się nie rozpuszczają a kosmetyk staje się wydajny.Wystarczy mała ilość peelingu, aby wymasować całe ciałko. Cukier ma działanie łagodniejsze niż sól, dlatego dobrze sprawdza się przy skórze wrażliwej.
Masło do ciała zdobyło moje serce zaraz po otworzeniu opakowania ( tak, tak zapach- obłędny!) swoją konsystencją iście "maślaną", czyli gęstą i treściwą, taką jak lubię. Problem jaki napotykam przy tego typu kosmetykach to utrudniona wchłanialność.Tutaj tego nie ma! Nakładam masło a po niecałych 5 minutach nie ma po nim śladu, jest za to uczucie nawilżenia i odżywienia, skóra jest elastyczna i gadka. Zapach lawendy utrzymuje się przez kilka godzin na naszym ciele.Nie ukrywam,że razi mnie trochę w oczy parafina w składzie, jednak nie widzę aby moja skóra na ciele była jej przeciwna. Pamiętajmy ,że parafina ma również właściwości ochronne oraz zatrzymujące wilgoć w naszej skórze na dłużej.
Czy poczułam się jak w SPA przy użyciu tych kosmetyków?
O tak! Moje zmysły zostały zaspokojone a nerwy ukojone.
Ceny produktów to 26-27 zł /200 g
Lubicie zapach lawendy czy raczej preferujecie inne? Używałyście już może jakiś kosmetyków z serii Magic SPA?
Uwielbiam zapach lawendy <3
OdpowiedzUsuńNa spa mnie nie stać, to przynajmniej to sobie zafunduje :)
OdpowiedzUsuńJa mam sól do kąpieli z tej serii i bardzo ją lubię :))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja masełka. I zapach lawendy, który uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa akurat za lawendą to może średnio przepadam, ale same kosmetyki fajne. :-)
OdpowiedzUsuńFarmone lubię:) ale parafiny w kosmetykach unikam.
OdpowiedzUsuńnie lubię zapachu lawendy...
OdpowiedzUsuńzapach mnie nie kusi, ale peeling fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńja z tej serii mam mleczko do kąpieli o zapachu majowego bzu. Teraz chyba szybciej po nie sięgnę niż się mi wydawało :D
OdpowiedzUsuńZapach dla mnie :), ale nie przepadam za peelingami, które zaczynają się od parafiny :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :) Uwielbiam zapach lawendy, zawsze miło mi się kojarzy
OdpowiedzUsuń