18.7.15

Kuracja wzmacniająca Joanna Rzepa

Cześć kochani :)
Jak Wam mija ten upalny weekend? Mam nadzieję,że tak jak my korzystacie z uroków pięknej pogody :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kuracji wzmacniającej Joanna Rzepa.Kurację stosowałam już dobry miesiąc temu, więc już najwyższa pora dodać opinię o tym produkcie.


Od producenta :
Opakowanie:
Każdy kto stosował tę wcierkę przyzna chyba ,że to idealne opakowanie dla tego typu produktu.Wygodna buteleczka z miękkiego plastiku, posiadająca końcówkę z precyzyjnym dzióbkiem do dozowania płynu.Dodatkowo na końcu znajduje się malutka zakrętka, dzięki czemu produkt może być szczelnie zamknięty.Opakowanie jest przeźroczyste i widzimy ile już produktu nam ubyło.

Konsystencja:
Płyn o zabarwieniu żółtym.
Zapach:
Przyznam się szczerze,że na początku był dla mnie okropny! Śmierdział mi niesamowicie jakimś zgniłym warzywem, jednak po dłuższym stosowaniu na tyle przyzwyczaiłam się do tego "smrodku" ,że nie odczuwałam już żadnego dyskomfortu stosowania tej wcierki.Aplikowałam ją wieczorem po umyciu włosów a rano nic nie było już czuć na włosach. Kiedyś jednak umyłam włosy rano i musiałam popsikać sobie włosy suchym szamponem tropikalnym Batiste, żeby mieć pewność,że nikt nie wyczuje ode mnie tego zapaszku :)
Działanie:
Wcierkę stosowałam ok.3 miesiące i była moim zdaniem bardzo wydajna.Co dziwne słyszałam nawet,że niektóre dziewczyny musiały kupować po kilka opakowań,żeby przeprowadzić pełną kurację co jest dla mnie sporym zaskoczeniem.Używałam jej po każdym myciu, myłam włosy co 2 dzień.Aplikowałam wcierkę bezpośrednio na włosy najpierw wzdłuż przedziałku a potem po bokach i wykonywałam kilkuminutowy masaż.
Co zaobserwowałam :
+zmniejszone przetłuszczanie się włosów
+szybszy porost włosów
+wzmocnienie, jednak wypadanie włosów nie zmniejszyło się jakoś zauważalnie
-brak babyhair 
+/- nie mam zdania na temat likwidowania łupieżu, bo go nigdy nie miałam

Podsumowanie:
Wcierkę bardzo polubiłam, na pewno do niej kiedyś wrócę.Okazała się być wydajnym i skutecznym sposobem na wzmocnienie włosów i przyspieszenie ich porostu.Poza zapachem nie mam żadnych zastrzeżeń do tego produktu.Warto zaznaczyć ,że jest bardzo tania, moja kosztowała ok. 8 zł.Polecam wypróbować do włosów słabych, z tendencją do przetłuszczania się lub jako sposób na przyspieszenie porostu włosów.Wrażliwym nosom polecam cierpliwość w stosowaniu, bo być może tak jak ja przyzwyczaicie się do tego specyficznego zapachu.

Stosowałyście? Może macie ochotę dopiero wypróbować?
Pozdrawiam,
Justyna

18 komentarzy:

  1. miałam ja dawnio temu ale byłam nie systematyczna cóż zapuszczam włosy wiec moze jeszcze raz spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam ale chętnie wypróbuję bo niestety borykam się z problemem przetłuszczających się włosów..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam ale chętnie wypróbuję bo niestety borykam się z problemem przetłuszczających się włosów..

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam ale chętnie wypróbuję bo niestety borykam się z problemem przetłuszczających się włosów..

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ale jeszcze nie zaczęłam jej używać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na porost musiałabym zakupić :) Szkoda tylko, że rzepowe produkty śmierdzą :(

    OdpowiedzUsuń
  7. koneicznie wyprobuje jakw roce z Anglii ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Efekty faktycznie są! I to zmniejszenie się przetłuszczania... Obecnie stosuję Jantar, ale mam w planie wypróbować też tę kurację :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten produkt :) sprawił, że teraz myję włosy tylko dwa razy w tygodniu :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Też ją miałam, ale nie zdziałała u mnie cudów. :/ Fajnie, że u Ciebie lepiej się spisała. =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ją kiedyś i średnio byłam zadowolona. Jakie ładne włosy masz :P. Nie wiem czemu, blogger coś głupieje i mimo że Ciebie obserwuję, to nie wyświetlają mi się Twoje posty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe,że obserwujesz mnie niepublicznie i tym jest to spowodowane :)

      Usuń
  12. kiedyś przeprowadzę taką kurację :)

    OdpowiedzUsuń
  13. przydałaby mi się taka wcierka :):)

    OdpowiedzUsuń
  14. mi rzepa łepetynę podrażniła

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam jeszcze tej kuracji, ale zastanawiam się nad zakupem jakiejś.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz na blogu przekazujesz mi swoje dane osobowe, które są odpowiednio chronione i pozostają poufne. Twoje dane osobowe nie są i nie będą przekazywane innym podmiotom trzecim bez Twojej wyraźnej zgody.

Copyright © 2016 Polka gotuje i się maluje , Blogger