Hej!
Dzisiaj post o treściwym kremiku, który znajdował się na mojej liście kosmetyków, które chcę przetestować. Orientana to polska marka, którą bardzo cenię za naturalne składy, dobre działanie kosmetyków oraz nietestowanie na zwierzętach. Niestety jak to często bywa ceny tych produktów nie należą do najtańszych ale szczerze myślę, że są tego warte. Jesteście ciekawi jak spisał się krem do twarzy na dzień i na noc drzewo sandałowe i kurkuma w mojej pielęgnacji?
Zapraszam !
Informacje na opakowaniu i skład:
W składzie znajdujemy tylko to co najlepsze, czyli olejki i wyciągi. Chociaż tytułowe drzewo sandałowe oraz kurkuma znajdują się na 8 i 9 miejscu i tak uważam, że skład tego kremu jest wzorowy.
Opakowanie:
Krem znajduje się w plastikowym pudełeczku o pojemności 50 g. Jest ono wygodne i poręczne, łatwo się odkręca, a plastik z którego jest wykonane jest bardzo trwały.
Konsystencja:
Bardzo treściwa, maślana przypominająca masę do tortów ;), Bardzo korzystnie wypływa to na wydajność produktu, jednak osoby z cerą tłustą lub trądzikową może zapychać i być przyczyną powstawania niedoskonałości.Krem ma kolor jasno żółty.
Moja opinia/Działanie:
Firma Orientana od początku mojej fascynacji kosmetykami była jednym z moich celów do przetestowania, dlatego nastawienie do tego kremu można powiedzieć, że miałam od razu pozytywne. Troszkę zdziwiła i zaniepokoiła mnie gęsta i bogata konsystencja produktu, ponieważ niestety moje wcześniejsze doświadczenia z takimi kosmetykami kończyła się porażką, która objawiała się w postaci niedoskonałości na całej twarzy. Krem drzewo sandałowe i kurkuma przeważnie gości w mojej pielęgnacji wieczornej, bo w porannej przy mojej cerze mieszanej wolę jednak kremy o właściwościach matujących ;). Kosmetyki Orientana posiadają dosyć specyficzne i naturalne zapachy, tak też było i w tym przypadku. Krem pachnie (?!) trochę jak kosmetyk starszej Pani, ciężko i dosadnie. Być może to zasługa drzewa sandałowego a być może innego składnika produktu jednak jestem pewna, że nie przypadnie on do gustu wszystkim. Przyznam się, że sama początkowo miałam z tym problem, jednak z czasem się przyzwyczaiłam. Niewielką ilość kremu nakładam zawsze wieczorem po dokładnym demakijażu i tonizowaniu skóry. Kosmetyk Orientana zadziwiająco szybko, jak na swoją bogatą konsystencję, wchłania się w skórę pozostawiając ją solidnie nawilżoną oraz lekko wygładzoną.Z czasem cera stała się również bardziej ujednolicona chociaż moje przebarwienia i blizny po krostach nie zniknęły. Krem nie pozostawia lepkiej, nieprzyjemnej warstwy i co najważniejsze nie powoduje u mnie zatykania porów ani powstawania niedoskonałości. Po tym jak samodzielnie sprawdził się na mojej skórze postanowiłam połączyć go w pielęgnacji z olejkiem z pestek śliwek, którego dokładną recenzję znajdziecie <tutaj>.Taki duet okazał się zbawieniem dla mojej mieszanej i czasem problematycznej cery.
Miałyście może ten krem?
Lubicie kosmetyki Orientana?
Pozdrawiam,
Justyna
Łał kremik zachwyca składem :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam styczności z tą marką, ale Twoja opinia brzmi zachęcająco :) Obawiam się tylko, że nie odpowiadałby mi ten zapach... Obserwuję i pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale kuszą mnie kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńmiałam próbki przyjemny produkt fajny zapach, ale nie do mojej cery
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńFajny skład. Uwielbiam kremy do twarzy :D
OdpowiedzUsuńJa do składu dodałabym tylko coś, co wiąże wodę :) Żeby nie tylko ją natłuszczać, ale też mocno nawilżać :)
OdpowiedzUsuńPolecę go mamie:) Bo ja na razie nic nie stosuję.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Nie znam tych kosmetyków niestety. Trochę konsystencja nie taka, ale skoro krem dał radę u Ciebie, to i u mnie też mógłby się spisać (też mam cerę mieszaną)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu, ale chyba sobie taki ukręcę bo mam wszystkie składniki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kremu od nich :) Mieć tylko pieniądze i czas spróbować tych dobroci :D
OdpowiedzUsuńWspaniały! Muszę go sobie kiedyś kupić, musi mieć cudowny zapach :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie miałam produktów Orientany, choć robiłam kilka podejść :P Wszystko przez zbyt duże zapasy kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tą marką, ale zachęciłaś mnie :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń