Hej !
Kto ma już wakacje? Temu zazdrościmy! My dopiero będziemy miały je pod koniec lipca lub początkiem sierpnia :) Pogoda nas rozbraja wysoką temperaturą, aż się nic człowiekowi nie chce, tylko by leżał plackiem cały dzień :) Dzisiaj chcemy napisać kilka słów na temat kremów do rąk Farmona Dzika róża oraz Siemię lniane.
Informacje na opakowaniu:
Skład:
Konsystencja:
Opinia/ Działanie:
Mam z natury suche dłonie, które ciężko dobrze nawilżyć i sprawić, by prezentowały się dobrze. Codzienne czynności jak mycie naczyń, sprzątanie czy inne domowe obowiązki pomimo zakładanych rękawiczek negatywnie wpływają na skórę moich dłoni. Kremy Farmona posiadają wygodne tradycyjne dla kremów do rąk opakowanie tubki o miękkim plastiku. Szata graficzna przykuwa naszą uwagę wyrazistymi kolorami. Aplikacja kremów nie różni się niczym od innych tego typu kosmetyków. Konsystencja produktów jest gęsta i treściwa, co przyznam się szczerze jest dużym wyznacznikiem dla mnie przy wyborze kremów do rąk. Inne bardziej płynne konsystencje z reguły nie sprawdzają się u mnie, bo za słabo nawilżają moje dłonie, a jeśli już coś je nawilżą efekt jest krótkotrwały. Wracając do naszych bohaterów dzisiejszego wpisu to posiadają bardzo przyjemne zapachy, które towarzyszą nam jeszcze dłuższą chwilę po aplikacji ich na ręce. Dużym plusem jest to, że pomimo swojej bogatej konsystencji kosmetyki szybko się wchłaniają i mogę stosować je nawet w ciągu dnia bez obawy, że przez długi czas nie będę mogła normalnie funkcjonować ;) Skóra po nałożeniu kremów jest gładka i miękka w dotyku, niwelują uczucie suchych i spierzchniętych dłoni pozostawiając je nawilżone przez dłuższy czas. Kremy są tanie (ok.6 zł) i wydajne, w tubce znajdujemy 100 ml a jeden krem starczył mi na ok. 2 tygodnie regularnego stosowania. Muszę tylko dodać, że lubię nakładać na dłonie solidne porcje kremów :)
A Wy jakich kremów do rąk używacie?
Macie wymagającą skórę na dłoni?
Pozdrawiam,
Jola
Ten z dziką różą musi być super :) Obecnie używam z Love Me Green i sobie chwale :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych kremów. Moja skóra nie jest zbyt wymagająca, więc wszystkie kremy się raczej dobrze u mnie sprawdzają. Aktualnie kończę regenerujący krem do rąk z LPM i bardzo się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńz chęcią spróbowałabym tych kremów :) obecnie mam różowy z Evree i bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńWersję różaną chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMoim hitem wśród kremów do rąk nadal jest The Secret Soap Store :>
ten z dziką różą bym brała;D
OdpowiedzUsuńJa też, mój zapach :)
UsuńJa chętnie wezmę i jeden i drugi :-)
OdpowiedzUsuńTen z dziką różą mnie strasznie kusi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię, Isana z mocznikiem już zaczyna mnie męczyć zapachem ^^
OdpowiedzUsuńmoje dłonie nie są wymagające, chyba każdy krem mnie zadowoli :D
OdpowiedzUsuńSuper, jestem ciekawa go "na żywo" :)
OdpowiedzUsuń