Hej!
Dzisiejszy poniedziałek zaczął się tak miło, że mam nadzieję pozytywnej energii staczy mi na cały tydzień, U nas pięknie słoneczko wysoko świeci i jest cieplutko jak na tę porę roku :) Dzisiaj mam dla Was recenzję kuracji Jantar na gorąco firmy Farmona, o której było swego czasu całkiem głośno na blogach oraz mini aktualizację włosów.
Zapraszam :)
Opis producenta i sposób użycia:
Zawartość kuracji :
W kartonowym pudełeczku znajdujemy 3 saszetki:
1.Regenerującą maskę olejową
2.Szampon nawilżający
3.Balsam wygładzający
oraz foliowy czepek.
Skład:
Moja opinia:
Kuracja Jantar jest bardzo prosta w wykonaniu, czas jej przeprowadzenia to ok. 30-40 minut w zależności od tego, ile potrzymamy maskę olejową na włosach. Maskę olejową nałożyłam na suche włosy , następnie zgodnie z zaleceniami producenta nałożyłam foliowy czepek i ręcznik na głowę i tak spędziłam 25 minut :) Później umyłam włosy szamponem i nałożyłam balsam wygładzający. Pierwsze efekty to miękkie włosy, "lejące się" i bardzo gładkie wręcz "śliskie" w dotyku. Po wysuszeniu stały się bardzo elastyczne, odpowiednio dociążone oraz lśniące. Kuracja bardzo mi się spodobała, daje szybki efekt na włosach, w przypadku olejowania nie miałam takich efektów po pierwszym razie, dopiero po jakimś czasie. Polecam Wam wypróbować tę kurację na swoich włosach, zwłaszcza jeśli nie są w najlepszej kondycji, kuracja sprawi, że wizualnie będą się prezentowały znacznie lepiej :)
Efekt po kuracji:
Moje włosy od ostatniej aktualizacji znacznie się "poprawiły", dużo mniej ich wypada , końcówki dzielnie trzymają się całe i nie rozdwajają się, nie łamią chociaż czasem krzywdzę je prostownicą (oczywiście w miarę zdrowego rozsądku, zawsze je wcześniej odpowiednio zabezpieczając). Mam nadzieję, że ten stan uda mi się utrzymać na dłużej. Jedynym mankamentem na ten czas z jakim się borykam, to coraz częściej pojawiające się kołtuniki na włosach z tyłu głowy bliżej końcówek.
Co mi pomogło przywrócić włosom lepszą kondycję ?
- drożdże z bratkiem
- olej lniany
- codzienne smoothie z owoców i warzyw
- regularne olejowanie włosów
- codzienne wieczorne szczotkowanie włosów
- masaż skóry głowy TT
- wcierka Jantar zamiennie z Radicalem
Próbowałyście już tej kuracji Jantar?
Jak się mają wasze włosy w lutym ?
Pozdrawiam,
Justyna
O rany jakie śliczne włosy, muszę spróbować tej kuracji :)
OdpowiedzUsuńTej kuracji jeszcze nie próbowałam, używałam wcierki jantar która działała na krótko.
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy, takie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt. O tej kuracji nie słyszałam, tylko o wcierkach Jantara ;p
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !