Cześć!
Ostatnio na blogu jest nas trochę mniej, przez codzienne zabieganie musimy troszkę ograniczyć nasz udział w blogosferze. Mamy nadzieję jednak, że nie będzie to trwało długo. Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o kremie Farmona Herbal Care Czarna Orchidea, który zaskoczył mnie swoją konsystencją, urzekł zapachem i uratował przed przesuszeniem skóry.
Zapraszam :)
Informacje na opakowaniu:
Skład:
Opakowanie:
Konsystencja:
Moja opinia/ Działanie:
Krem posiada piękny zapach, jest on dosyć mocny, słodko-kwiatowy. Mnie spodobał się od początku jak tylko odkryłam srebrne zabezpieczenie :) Wiem jednak, że nie każdemu może spodobać się tak intensywny zapach w kremie do twarzy, utrzymuje się on stosunkowo długo. Konsystencja kremu jest gęsta i kremowa, bardzo bogata. Z początku trochę obawiałam się jej, że może mnie niechcący zapchać ;) Nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie krem uratował mnie przed suchymi skórkami, które pojawiły się na mojej buzi po zastosowaniu olejku z drzewa herbacianego (trochę z nim przesadziłam). Konsystencja kremu wskazuje, że jest on ciężki i może dłużej się wchłaniać, myślę jednak, że w tym wypadku nie idą te dwie cechy ze sobą w parze. Krem szybko się wchłania, już po 10 minutach czujemy, że skóra jest nawilżona i nie ma śladu po jakiejkolwiek tłustej warstwie! Kosmetyk nakładam wieczorem, rano potrzebuję jednak lżejszej konsystencji, aby już po kilku minutach nakładać makijaż. Skóra po zastosowaniu kremu Herbal Care Czarna Orchidea jest miękka w dotyku, wzmocniona i bardziej sprężysta. Koloryt skóry staje się bardziej ujednolicony i zyskuje zdrowy wygląd, z pewnością krem pomaga w pozbyciu się suchych skórek i miejscowych przesuszeń. Krem Herbal Care to dobry i tani kosmetyk, posiada piękny zapach i bogatą, odżywczą konsystencję. Przy mojej mieszanej cerze nie wywołał powstawania niedoskonałości oraz zaskórników.
Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 10 zł
Miałyście może okazję wypróbować?
Jakie kremy stosujecie do pielęgnacji swojej twarzy?
Pozdrawiam,
Justyna
Nie stosowałam go jeszcze nigdy, ale fajnie, że nie zapycha :)
OdpowiedzUsuńto bardzo ważne:)
UsuńPierwszy raz widzę, ale podoba mi się :). Obawiam się jedynie trochę tego zapachu :P
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik, chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie powoduje wysypu zaskórników ;0
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym poleciła go koleżance :-)
OdpowiedzUsuńtani a dobry;D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.Przydałby mi się, bo mam cerę naczynkową.Obserwuję i pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
www.jennydzemson.blogspot.com
Wygląda bardzo zachęcająco :) Uwielbiam foty na tle trawy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem bardzo ciekawa produktów tej marki :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nie wiedziałam,że Farmona oferuje kremy.Kojarzyła mi się zawsze z produktami do włosów :) Tym samym nie znam tego kremu, ciekawi mnie zapach:)
OdpowiedzUsuńKrem po 4 dniach stosowania dzien/noc wysypal moja twarz na czerwono. Skora zaczela sie zluszczac. Przestawilam na krem tej samej firmy z aloesem nawilzajacy. Jak na razie trzy dni stosowania dzien/noc i jest poprawa. Czerwone plamy znikaja, coraz mniej sie luszcze na twarzy, wracam do normy.
OdpowiedzUsuńMoze orchidea mi nie podpasowala 😔